wtorek, 27 września 2011

Rock muffin

Wczoraj wstałam z postanowieniem, że muszę wykonać nową babeczkę.
Obojętnie jaką, ale musi być umieszczona na bokserce.
I w ten sposób powstała ROCK MUFFIN! ;)
Jakby ktoś był zainteresowany taką naszywką bądź całą koszulką proszę o kontakt :)
kapeluszniczka.kontakt@gmail.com





poniedziałek, 26 września 2011

Praktyki


Jak to w przypadku każdego studenta przychodzi taki czas kiedy trzeba wybrać się gdzieś, aby odbyć praktyki... I taki czas nastąpił również dla mnie. Wprawdzie dawno już po praktykach- robiłam je w lipcu, ale zaliczenie dopiero jutro. Pomyślałam, że skoro trzeba znów przygotować standardowe plansze to zrobię ją w jakiś pozytywny sposób. Nieco inspiracji sposobami blogowania, fotografiami przedmiotów życia codziennego. Nie wiem jaka będzie reakcja jutro, gdyż moja uczelnia preferuje totalną prostotę i oszczędność formy.  

I dlatego szukając inspiracji w świecie wirtualnym pomyślałam, że pokażę planszę ;)

czwartek, 22 września 2011

normalny dzień, kreatywna noc czyli szaleństwo z kapeluszami

Postanowiłam w pełni wykorzystać filc, który mi został.
Na początku był plan dwóch dużych kapeluszy.
Jednak potem patrzałam namiętnie na dość duże spore ścinki i nie umiałam się powstrzymać.
Jestem w trakcie robienia kolejnych, jednak zapał trochę już minął.
Strasznie wykańcza mnie "dokumentacja" tego wszystkiego.
Aparat zakłamuje kolory, mało światła wpada do pokoju, potem na sobie staram się, aby najkorzystniej zaproponować, ale jak nie patrzy się przez obiektyw przy bezpośrednim pstryknięciu to nie wiadomo co wyjdzie. 
Kolejny krok czyli subtelne zakrycie twarzy. 
Nie jestem przekonana do śmiałego pokazywania twarzy.
Pewnie to moja budząca się wciąż nieśmiałość nabyta w dzieciństwie :)
Ale jest! W końcu są i mogę je wrzucać w sieć- jeśli komp nie zamuli.
Gdyby ktoś był zainteresowany to zapraszam do szafy:
Toczki są wystawione za naprawdę śmiesznie małe pieniążki.































I oczywiście fakt, że aparat nie oddaje w pełni uroku...

środa, 21 września 2011

Granatowy maluszek w groszki, pan Misio i pastelowa biżuteria


Kolejny maluszek dla małej dziewczynki. Modelem jest pan Miso od kluczy :)
Oraz pochwalę się wam biżuterią, którą kupiłam u pewniej szafiarki Kasi.
To kolejny zakup u niej. Niestety najprawdopodobniej ostatni, gdyż kończy swoją karierę biżuteryją, a szkoda bo naprawdę świetna jest. Teraz żałuję, że nie wyłapałam jej perełek. Byłam przekonana, że zawsze mogę do niej napisać z prośbą o ich zrobienie.
Wybaczcie brzydkie tło :)
Oraz muszę pochwalić się, że jestem już w posiadaniu urządzenia parowego(buziaki dla mojego Słodziaka :*)
i jestem po pierwszych próbach formowania próbnego.
Oczekuję również filcu. Jednak z wielką przykrością zawiodłam się na firmie, u której robię zakupy. Mają wspaniały wybór kolorów filców i co najważniejsze naturalnego i w dość korzystnej cenie. Jednak po zakupie okazuje się, że danego koloru nie ma i trzeba czekać na niego 4 TYGODNIE!!!
I zaczyna się kombinowanie jaki w zamian wziąć...
Jakby ktoś z was miał namiary na filc w dużych arkuszach i co najważniejsze- wełniany dajcie znać ;)