środa, 29 lutego 2012

Szukam kreatywnych osób

Witam wszystkich w ten słoneczny i wreszcie ciepły dzień :)
Mam apel, prośbę, propozycję.
W ramach projektu dyplomowego wpadłam na pomysł pewnego studia dla Pań zajmujących się rękodziełem, czyli babskim hobby. Wyjaśnię pokrótce: jest to wirtualny projekt, zbuduję wnętrze w programie komputerowym, gdzie przewidziane będą stanowiska pracy, część wystawowa, ekspozycyjna itp.
W sieci jest dużo Kobietek zajmujących się tym i pewnie skieruję swe zapytania, do niektórych osób.
Jeśli zajmujecie się czymś i byłybyście zainteresowane taką małą współpracą to proszę o kontakt drogą mailową. Nie zastanawiajcie się długo. Równo za tydzień muszę podjąć ostateczną decyzję co do tematu.
Głównie będę potrzebować zdjęć Waszych prac.
Zależałoby mi na osobach, które wykorzystują maszyny do szycia.
Czekam na maila i mam nadzieję, że ktoś się odezwie.
daria.michalik@gmail.com

A w ramach, miejmy nadzieję, już tylko wspomnień wrzucam zdjęcia z poszukiwań liter.
Wszystko w zimowej scenerii i w czasie srogiej zimy.
Po niecałej godzinie odpadły mi palce w rękawiczkach żula :)
Dodatkowo zdjęcia mojej serduszkowej torebeczki ,w stroju cebulka pełną parą :D







sobota, 25 lutego 2012

Prosty sposób na

Dziś taki luźny, sobotni post o prostym i tanim sposobie na nadanie nowego wyglądu lampom :)
Niech posłuży Wam jako inspiracja, jeśli nie macie pomysłu na ożywienie wnętrza.
Moje lampy przerabiałam 2 lata temu.
Klasyczna, znana wszystkim papierowa kula oraz stara lampka, która po raz kolejny została przerobiona :)
A do tego wszystkiego potrzebne serwetki i klej magic.
Technika decoupage znana jest wszystkim, więc nie będę tłumaczyć szczegółowo.
Mogę tylko ostrzec Was, aby na lampę papierową nie nakładać dużo kleju, gdyż może wyjść poza obszar obrazka :)
Uczymy się na błędach więc po raz kolejny takiego błędu nie zrobię.






P.S. Wybaczcie ten kurz na lampie ;P 
Miłego weekendu!



piątek, 24 lutego 2012

Małe przemeblowanie

Najwyższa pora, aby nieco odświeżyć wygląd strony i zrobić porządek :)
Psikusy ze strony bloggera to oczywiście norma.
Myślę, że strona będzie bardziej czytelna, pełna rzetelnych informacji i ciekawa graficznie...
Wkrótce nowe gify. 
Jakie wrażenia? :)









środa, 22 lutego 2012

Literki

W końcu dokończyłam rameczkę na moją pamiątkę z wakacji.
Nie jestem za bardzo zadowolona z efektu, trochę przesadziłam z ilością farby i powłoka zrobiła się żelkowa :D
Ale lepsze to niż leżenie w kąciku, jak wymyślę coś lepszego to przerobię.
Umieszczam kilka zdjęć jak wyglądało to w trakcie. Potem zrobiło się ciemno i zrezygnowałam z pokazywania tego krok po kroku:)
Takie małe DIY na niewymiarową ramkę.
1. Biegniecie do sklepu casto-obi-relłamerlę podobnego i zakupujecie listewkę ozdobną w cenie 2zł
2. Wycinanie części- mi zabrakło pod ręką plastikowego korytka do wycinania pod kątem i mimo,że starałam się, całość wyszła krzywo, koślawo i dlatego poleżało sobie w piwnicy. Nawet ktoś zaczął używać do wymieszania farby tej listewki i to mnie zaniepokoiło. Więc pamiętajcie! Wycinamy prosto pod kątem 45stopni, ewentualnie papier ścierny i prostujemy : )
3. Z kartonika wycinamy bazę i takerem pyk pyk łapiemy poszczególne części. Przybijajcie w tej grubszej stronie listewki.
4. No i teraz trzeba odpokutować za te krzywizny i zamaskować. Robimy trochę gipsu, czekamy, aż zgęstnieje. Nie wychodźcie nigdzie bo to jest chwila i będzie za twardy! Można jeszcze ratować dolewając trochę wody i wymieszać.
5. Nakładamy trochę na te nieszczęsne złączenia. TROCHĘ! Nie tak jak ja! Potem więcej szlifowania było :)
6. Czekamy, aż gips wyschnie i papierem ściernym wyrównujemy.
7. Gdy już zostało wyrównane malujemy. Ja zrobiłam tragiczny błąd bo niepotrzebnie tyle warstw nałożyłam.
(Najpierw dałam czarą temperę x2 liczyłam, że wsiąknie i po przecierce będzie widać głównie ją. Ale było widać różne rzeczy :)
Następnie dałam biały akryl x2.
Potem granat prosto z tubki x1 był dla mnie za ciemny i rozmieszałam swój granat x2)
Nie róbcie tego błędu co ja tylko zdecydujcie jaki będzie kolor wierzchni i co ma prześwitywać. Jeśli ma prześwitywać czerń= najpierw czarny a potem decydujący kolor.
Po tym wszystkim uzyskujemy efekt połysku niczym przysłowiowego psa przyrodzenie:)
Po wyschnięciu bierzemy papier ścierny i przecieramy gdzie- nie- gdzie, aby całość wydawała się po sporych przeżyciach. 
Ja na dodatek, aby przyciemnić ten granat użyłam jeszcze czarnej farby metodą suchego pędzla.
Znalazłam pędzel po przejściach- po malowaniu srebrną farbką, czyli z twardym sztywnym włosiem.
i nakładałam lekko farbę rozcierając ją i wcierając. I trochę sreberka zostało na całości :)

Ostatnim krokiem było niewiele kleju z pistoletu i wypełnienie fug gipsem.












Literki są takie krzywe bo je Bozia tak stworzyła :)
Nieco infantylny pomysł z tym, że całość składa się z mojego imienia. 
Jak dla małej dziewczynki.
Jednak gdy zobaczyłam, że można kupić takie literki to od razu pognałam w ich stronę i zaczęłam wybierać.
Męża nie mam, swojego domu też, aby wybrać np. nr czy ulicę, no to trudno, trafiło na imię, będzie co wnukom pokazywać.
Całość kosztowała ok.60 zł więc nic długiego nie wchodziło w grę.
Takie LOVE może też byłoby ładne.
Teraz może sobie leżeć i kurzyć się...

poniedziałek, 20 lutego 2012

Coś czego dawno nie było

Już dawno nie pokazywałam tego, co było powodem powstanie tej strony :)
Czyli dziś kapelusiki ^^
Na głowince i znów skarpetowy kok.
Zwykle pokazywałam kapelusiki bez umieszczania ich na głowie, więc teraz odniesienie jakiej naprawdę są wielkości.
Większa sztuka, to kapelusik z woalką, powstał na zamówienie, ale... osoba, która go chciała rozmyśliła się :( 
Nie wiem czy warto walczyć o swoje, czy po prostu zostawić sprawę tak jak jest, albo wystawić negatyw i tyle.
Jednak przekonałam się, aby brać zaliczki na zamówienia.
Gdyby ktoś miał ochotę, na któryś z nich bądź w multum wzorów i kolorów, które oferuję to proszę pisać na mejla, bądź zapraszam na szafę.pl:


Po prawej stronie znajdziecie również odnośnik, wystawiam też swoje przedmioty na innych portalach, jednak na szafie mam chyba wszystkie moje dziubaniny :)








P.S. Dziś ostatni dzień wolności, a od jutra udręka!

niedziela, 19 lutego 2012

Motylek we włosach i sutaż na szyi

Motylek we włosach i sutaż na szyi :)





Co do koczka, sposób na zrobienie takiego giganta znalazłam na stronie:


Do wykonania używa się... skarpet =)  i najlepiej męskich bo są grube. 
Ja użyłam dwie, ale niestety mam za krótkie i za mało włosów, więc wykonanie perfekcyjnego koczka jest trudne. Na pewno muszę użyć do niego wsuwek, aby nie prześwitywała skarpeta.
Całość bardzo podoba mi się i przypomina mi koczek przedszkolanki :D

Miłej niedzieli i do usłyszenia :)
Dziękuję za wiele pozytywnych komentarzy!

czwartek, 16 lutego 2012

Igraszki losu

Wczoraj wieczorem byłam w trakcie pisania pół pożegnalnego postu.
Tekst był cały gotowy, chciałam dorzucić kilka zdjęć i już puszczać w świat, kiedy to musiałam coś pilnie zrobić.
I zabrakło światła na cały wieczór :)
Usiadłam do swojej robótki i "dłubałam" cały wieczór naszyjnik sutasz i mając czas do namysłu.

Po pierwsze. Zgłosiłam swój kapelusik na konkurs. Jeśli chcecie możecie oddać głos nie tylko na mnie ale na inny kapelusz. Zachęcam zobaczyć jakie to różne pomysły znalazły się na temat nakrycia głowy:

Po drugie. Mój konkurs zakończył się słabym powodzeniem. Zgłosiło się zaledwie 17 osób więc bardzo daleko do 50...

Po trzecie. Nie będę się żegnać i mówić o przerwie. Po prostu wrzucę na luz. Po zakończonej sesji zamiast odpocząć i cieszyć się większą swobodą musiałam poleżeć kilka dni w łóżku. Wtedy też mocno zwątpiłam w swoje "dłubanie".  Blogowanie stało się coraz to bardziej trudne. Już nie było to takie swobodne i przyjemne. Cały czas tworzyłam nowe rzeczy i myślałam, że aby istnieć trzeba mieć nowe posty, pojawiać się na różnych portalach. A efekty są nie takie jakich się spodziewałam...

I na zakończenie zaprezentuję Wam kilka miłych rzeczy:

Słoik żelków na prezent walentynkowy:






Mój naszyjnik sutasz i już mam komplet z kolczykami:




Ozdoba do włosów na grzebyku, ślicznie prezentuje się przy dużym koczku, jednak nie zdążyłam zrobić zdjęć:



Miłego dnia! :)



środa, 8 lutego 2012

List miłosny

Pomysł chodził mi po głowie jakiś czas.
Niestety nie było kiedy go zrealizować.
Wczoraj kiedy czułam, że muszę coś zrobić bo inaczej wpadnę w wir lenistwa usiadłam do pracy.
W zamierzeniu miała to być kosmetyczka. Wyszła jednak dość spora kopertówka. Zobaczymy do czego będzie służyć. Na razie zamiast zapięcia są wstążki.
Stylistycznie przypomina mi babeczkową torebkę i pudełko na kapelusiki- pewnie z względu na użyte te same materiały.



I oto to coś dziwnego:) :






I co Wy na to?

Otrzymałam też kilka miłych słów odnośnie wczorajszego postu o sutaszu. 
Jakby ktoś był zainteresowany kolczykami, proszę pisać wykonam na zamówienie ;)

Martwi mnie jeszcze konkurs, który urządziłam. Zostało jeszcze kilka dni, a zgłoszeń zaledwie ok. 10...