Piękny długi weekend.
Szkoda tylko, że muszę spędzić go w domu, a dokładniej w łóżku lecząc chorobę...
I tak męczyło mnie, żeby coś zrobić.
W końcu powstało :)
Nie wiem czy wersja bez czy z kokardką lepsza.
Jak uważacie?
Podkreślam, że nauszniki powstały od samej podstawy w moich rękach, nie są gotowe kupione w sklepie ;)
Jakby, któraś z Was chciała koniecznie je mieć- pisać! ;)
daria.michalik@gmail.com
o jaaa!!! piękne :*
OdpowiedzUsuńPomysł perfect oraz Piękne wykonanie;) Lubię takie romantyczne elementy garderoby;)
OdpowiedzUsuńCzemu ja Cię wczesniej nie znałam?
OdpowiedzUsuńBoskie są twoje prace! Gratuluje talentu! Będę zaglądać bankowo!
Słodkie nauszniki. Z kokardką, ale inną, jak dla mnie:)
OdpowiedzUsuńMam prośbę - czy mogłabyś przygotować DIY tutorial (lub w wersji dla purystów - instrukcję wykonania) takiego pudełeczka z poprzedniego posta?
Bo o ile kwadratowe sobie wykombinuję, o tyle okrągłe jest już wyzwaniem. Dlatego chciałam zasięgnąć rady specjalisty.
Pozdrawiam:)
przesłodkie, ale jak dla mnie bez kokardki:)
OdpowiedzUsuńzajrzyj też do mnie:
sandrynka.blogspot.com