Ach! Nie potrafię się powstrzymać i dziś zdradzę co to takiego było na zdjęciu :)
O wykonanie wyjątkowej ozdoby na swój ślub oraz poprawiny poprosiła mnie jedna z moich obserwatorek.
Poczułam się wyróżniona i ochoczo zabrałam się do pracy. Uwielbiam robić coś nowego.
Przejrzałyśmy razem różne zdjęcia, potem powstały szkice i akceptacja projektu :)
O ile poprawinowa ozdoba( jutro w poście) była strzałem w dziesiątkę to do woalki miałam dwa podejścia.
I te dwa podejścia Wam zaprezentuję.
W pierwszym róża jest duża, woalka z większymi oczkami i sztywniejsza.
W drugim różyczka mniejsza, upięta nad uchem, a woalka delikatniejsza.
Założyłybyście taką ozdobę na swój ślub?
Czekam na komentarze :)
Pierwsza próba:
A tu druga:
P.S. I wybaczcie, ale przy takim projekcie buźki już nie mogę zakryć bo nic nie byłoby widać :)
śliczne oba ale podejście 2 szczególnie śliczne:)
OdpowiedzUsuńTo druga opcja super, bo w pierwszej to kwiat ciut za duży, tak na moje oko jakbym miała na ślub założyć. I bardzo ładnie wygląda to niskie upięcie.
OdpowiedzUsuńOba mi się podobają! świetna praca!
OdpowiedzUsuńObie wersje są piękne ale ta druga jest piękniejsza :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZdecydowanie podejście drugie. Nie przytłacza wielkością i jest delikatną ozdobą zapewne współgrającą z sukienką Panny Młodej. Miałabym duży dylemat czy wybrać taką ozdobę czy tradycyjny welon.
OdpowiedzUsuń