czwartek, 22 września 2011

normalny dzień, kreatywna noc czyli szaleństwo z kapeluszami

Postanowiłam w pełni wykorzystać filc, który mi został.
Na początku był plan dwóch dużych kapeluszy.
Jednak potem patrzałam namiętnie na dość duże spore ścinki i nie umiałam się powstrzymać.
Jestem w trakcie robienia kolejnych, jednak zapał trochę już minął.
Strasznie wykańcza mnie "dokumentacja" tego wszystkiego.
Aparat zakłamuje kolory, mało światła wpada do pokoju, potem na sobie staram się, aby najkorzystniej zaproponować, ale jak nie patrzy się przez obiektyw przy bezpośrednim pstryknięciu to nie wiadomo co wyjdzie. 
Kolejny krok czyli subtelne zakrycie twarzy. 
Nie jestem przekonana do śmiałego pokazywania twarzy.
Pewnie to moja budząca się wciąż nieśmiałość nabyta w dzieciństwie :)
Ale jest! W końcu są i mogę je wrzucać w sieć- jeśli komp nie zamuli.
Gdyby ktoś był zainteresowany to zapraszam do szafy:
Toczki są wystawione za naprawdę śmiesznie małe pieniążki.































I oczywiście fakt, że aparat nie oddaje w pełni uroku...

3 komentarze:

  1. Bardzo śliczne kapelusze! ;)

    Zapraszam na mojego bloga o przeróbkach i tworzeniu: alterations-pasion.blogspot.com

    Pozdrawiam serdecznie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za miłe komentarze :) Pozdrawiam Beatko

    OdpowiedzUsuń
  3. Kapelusze są świetne! Masz bardzo duży talent aż miło patrzeć że wykorzystujesz go w tak piękny i subtelny sposób;) Zapraszam do siebie na bloga którego sama "szyję po kawałku";) http://myslezedamrade.blogspot.com/ Dodaję oczywiście do obserwowanych i czekam na więcej;) pozdrawiam serdecznie!;)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania! Napisz chociaż czy podoba się Tobie pomysł ;)